A może by tak przeczytać prezentacje #11

Dzisiaj podzielę się kilkoma, już dawno znalezionymi przeze mnie prezentacjami. W sumie chyba nic oryginalnego nie znalazłam.

Zakładam, że właścicielka prezentacji ma dysleksję, brak motywacji do sprawdzania poprawnej pisowni w internecie, oraz z zamiłowaniem używa tłumacza google - i właśnie ten ostatni aspekt ma najgorszy efekt.

Znowu dosłowne tłumaczenie. Zastanawiam się jak wiele osób zza granicy odgadnie co autor miał na myśli.

A to koleś, którego bardzo nie lubię. Jego angielski niech będzie kwestią drugorzędną.
Król spammer, który z pasją spamuje, uważa, że wszyscy spamują, bo on spamuje. Dla niego tak to wygląda, a więc jest to faktem.



To była jedna z jego spamowych wiadomości w momencie, gdy zapisywałam jego prezentację:

Znowu angielski pierwsza klasa. 
Lansujemy projekt z motywem LGBT. W sumie spoko, ale projekt wygląda tak:

Krzywa tęcza z sercem...
Znaczy mamy kolejnego osobnika, który myśli, że wylansuje siebie zmieni świat głosząc w jakiejś gierce inspirujące mowy. To samo już przerabialiśmy wielokrotnie w tej grze: "chcę udowodnić, że nie trzeba być SS żeby zostać CG", "chcę udowodnić, że chłopak może zostać MSW". Ale w sumie po co? Co to udowodni, co to zmieni? Jeżeli chcesz coś zdobyć/osiągnąć to powinno to być dlatego, że zasługujesz na to, a nie dlatego, że się podpierasz oklepanymi, niby wzniosłymi hasłami.
Nie jesteście prorokami.