(Nie) możesz bez tego żyć, czyli stardollowe wynalazki do przetrawienia #3

Kolejnym "wynalazkiem" jest licznik użytkowników. Pierwszą osobą, która udzieliła poprawnej odpowiedzi jest alapole. Gratulacje :) Zdobywasz 35sd na zakupy z listy życzeń (zgłoś się do mnie w tej sprawie).

A teraz nie przedłużając - tak wyglądał (prawdopodobnie) pierwszy licznik:

Paskudnie różowy. Ale, kiedy to było... Później był taki:

A jeszcze później:

I w końcu obecny:

Początkowo licznik towarzyszył nam wszędzie, zawsze z lewej strony. Był na stronie głównej,w starplazie i nawet w apartamencie. Obecnie jest tylko na stronie głównej, gdzieś z prawej strony.
Pamiętam, że kiedyś myślałam, że licznik pokazuje, ilu graczy jest w tym momencie zalogowanych na stronie. Osobiście uważam, ze taki też by się przydał, ale wtedy moglibyśmy mniej więcej ocenić ilu tak naprawdę jest nas na stardoll (w godzinach "szczytu") i legł by w gruzach mit o ponad 300 milionach graczy.
Wiele z kont jest opuszczonych, na miejsce ich numeru (klienta) nie trafia nikt, numer pozostaje pusty, dlatego liczba użytkowników stale rośnie. Nawet usunięte konta wciąż są liczone.
Ile osób ma więcej niż jedno konto? Ile osób zakłada konta tylko po to, by na siebie głosować? Ile osób zakłada dodatkowe konta, żeby nabić licznik, gdy zbliżamy się do okrągłej liczby użytkowników i chcemy szybciej dostać prezenty?

Jaka jest więc funkcja licznika? Można powiedzieć, że informacyjna. Ale wiedza o liczbie użytkowników jest nam niekoniecznie do szczęścia potrzebna. Nas tylko cieszy, gdy dostajemy prezenty za równą liczbę - z tym , że prezenty często są do bani.
A dla stardoll? Dla gry ma to olbrzymie znaczenie. Liczba użytkowników jest renomą gry. Jest świetną reklamą. Jaka to musi być super gra skoro gra w nią ponad 350 milionów osób.



Teraz możecie zgadywać kolejny temat. Do wygrania 25sd na zakupy z listy życzeń dla pierwszej osoby, która poda poprawną odpowiedź. Podpowiedź: znajduje się na stronie głównej (od bardzo dawna) i nigdy nie rozumiałam w jaki sposób, ktoś decyduje o tym, co ma się tam znaleźć, bo często było to zupełnie nie trafione. Tym bardziej nie rozumiałam, czemu różnie blogi poświęcały temu czemuś miejsce w codziennych postach.